Dokładnie miesiąc temu stałem się
posiadaczem laptopa firmy IBM seri T.
Jest to dla mnie przesiadka z modelu T21, a wcześniej jeszcze starszego Thinkpada. Wszystkie poprzednie ceniłem za pewną „klasę” i „minimalizm” które ze sobą reprezentują. Mam na myśli:
- czarną mocną obudowę
- kanciaste zakończenia
- brak ”obnoszenia się” ze znaczkiem IBM (czyli logo umieszczone z boku tam gdzie pasuje i nie przeszkadza)
- charakterystyczna obudowa matrycy
- zero zbędnych dodatkowych guzików funkcyjnych (nie licząc „AccessIBM” oraz 3 do obsługi dźwięku) na klawiaturze (które tak jak u innych producentów pasują tylko z systemami Microsoftu).